Alkohol nie jest niestety lekiem na depresję, czego wielu ludzi nie wie. Należy on do substancji psychoaktywnych silnie oddziałujących na nasz układ nerwowy. Podczas nadmiernego spożywania alkoholu, często obok rozwija się depresja, którą dana osoba nie zawsze wiąże ze swoim piciem trunków . Często zdarza się, że osoby nieleczone w kierunku wyeliminowania zaburzeń depresyjnych, uzależniają się od alkoholu.
Podczas rozwoju depresji alkoholowej, może pojawić się szereg objawów, które są związane z nasilaniem się objawów somatycznych i nerwowych. Możemy do nich zaliczyć obniżenie nastroju i apatię. Osoba często traci znacznie masę ciała i ma zaburzone łaknienie. Częstymi objawami jest wzmożenie tendencji samobójczych. Możliwe są także inne zaburzenia somatyczne, takie jak nieregularny i płytki sen. Aby stwierdzić na ich podstawie, że mamy do czynienia z depresją alkoholową, objawy muszą trwać minimum 2 tygodnie. Osoby uzależnione od alkoholu wpadają w błędne koło depresji i spożycia trunków. Podczas epizodu depresji piją alkohol, który jeszcze bardziej wzmaga jej objawy. Podczas jej leczenia, często trzeba też poddać się leczeniu odwykowemu. Jednak w tych wypadkach każdy przypadek chorego pacjenta, u którego stwierdzono depresję alkoholową, musi być rozpatrywany w indywidualny sposób. Przyczynia się do tego wywiad u Tomasza Woźniaka lekarza psychiatry w Warszawie oraz terapeuty uzależnień od alkoholu. Oceniają oni poziom zaburzeń psychicznych i zaawansowanie uzależnienia oraz wdrażają odpowiednie kroki. Ważne jest, aby rodzina zaangażowała się w pomoc dla chorego, który często sam nie może tego zrobić, ze względu na swoje schorzenie uniemożliwiające mu racjonalne podejmowanie decyzji. Jednak podczas kompleksowych terapii, podczas których pacjent otrzymuje wsparcie wielu osób, możliwy jest jego powrót do pełni zdrowia psychicznego oraz trwałe wyjście z uzależnienia od alkoholu.